W dobie wszechobecnej cyfryzacji, permanentnego stresu i pośpiechu coraz częściej można usłyszeć tajemniczo brzmiący termin: hortiterapia. Czy ogród może być lekarstwem na problemy dzisiejszego świata? Sprawdźmy.
Z tego artykułu dowiecie się, czym jest hortiterapia i jak zastosować ją w swoim ogrodzie.
Co to jest ta hortiterapia?
Najprościej ujmując hortiterapia to leczenie ogrodem. Termin ten powstał ze złączenia dwóch słów: łacińskiego ‘’hortus”, czyli ogród oraz greckiego ‘’therapeia’’, czyli leczenie. Taka forma zajęć wykorzystuje kontakt z roślinami oraz różne prace ogrodnicze w celu poprawy kondycji fizycznej i psychicznej.
Hortiterapię możemy podzielić na dwie formy:
• Czynną, czyli prace w ogrodzie, takie jak siew, sadzenie, podlewanie i po prostu pielęgnowanie roślin. Zaliczymy tutaj także zbieranie plonów i wykorzystywanie ich np. na przetwory oraz różne prace artystyczne z wykorzystaniem elementów roślinnych.
• Bierną, czyli odczuwanie, obserwowanie przyrody. Zwiększamy tutaj nacisk na wykorzystanie zmysłu wzroku, słuchu, węchu i dotyku podczas przebywania w ogrodzie.
Jak pobudzić wszystkie zmysły w ogrodzie.
Zmysł wzroku
Chyba najbardziej oczywisty zmysł, jaki możemy pobudzić, przebywając wśród roślin. Kwiaty, ozdobne liście to wszystko przykuwa wzrok. Przyjrzyj się naturze z bliska, zauważ szczegóły. Porosty przykład: jarzmianka. Z daleka może nie jest szczególnie efektowna, ale z bliska? Każdy kwiat to misterne dzieło sztuki. Niezwykle istotne są także same kolory. Mają one wpływ na odbiór roślinnej kompozycji, a także na nasz nastrój.
Zmysł dotyku
Często, kiedy widzimy wyrafinowaną kompozycję w ogrodzie czujemy się trochę jak w muzeum i tylko brakuje tabliczki ‘’nie dotykać!’’. To ogromna strata dla zmysłu dotyku. Wykorzystaj to, co masz w ogrodzie nie tylko do patrzenia. Oto kilka przykładów. Miękkie liście czyśćca wełnistego, czy puchate kwiatostany perukowca podolskiego, aż się proszą, aby je dotknąć. Możesz też je porównać z bardziej szorstką rudbekią czy igłami sosny.
Zmysł słuchu
Tutaj ważną rolę mogą odegrać trawy ozdobne. Szelest ich liści jest niezwykle przyjemny i kojący. Ciekawe dźwięki wydają również zaschnięte strąki glediczii trójcierniowej czy zwykłej fasoli.
Zmysł węchu
Jeżeli hortiterapia, to nie obejdzie się bez pachnących roślin. Zioła, kwiaty, krzewy mogą poszczycić się aromatami jak z najdroższej perfumerii. Instrukcja obsługi jest bardzo prosta: zerwij i powąchaj lub po prostu weź głęboki oddech…
Zmysł smaku
Nic nie smakuje tak dobrze jak warzywa i owoce z własnego ogrodu. Nie zapominajmy także o ziołach, które mogą urozmaicić smak wielu potraw. Bardziej dociekliwi mogą próbować także jadalnych kwiatów. Zachęcam do takich kulinarnych eksperymentów, jednak dla bezpieczeństwa warto dokładnie zgłębić temat.
Zalety hortiterapii
• poprawa sprawności fizycznej,
•zmniejszenie stresu i napięcia,
• rozwój kreatywności i wyobraźni,
• wzmocnienie poczucia własnej wartości,
• przeciwdziałanie depresji i stanom lękowym,
• poprawa koncentracji i pamięci,
• zwiększenie pewności siebie i poczucia sprawczości,
• łatwiejsze nawiązywanie kontaktów,
• motywuje dzieci do poznawania przyrody.
Czym różni się hortiterapia od ogrodnictwa?
Czytając o terapeutycznym wpływie pracy w ogrodzie może nasunąć nam się pytanie: ale czym to się właściwie różni od ogrodnictwa? Jak niby wyrywanie chwastów, czy wąchanie kwiatków ma poprawić jakość mojego życia? Cóż, kluczowa różnica między ogrodnictwem a hortiterapią to droga, a nie tylko efekt końcowy. W leczeniu ogrodem liczy się doświadczanie i odczuwanie podczas pracy tak, aby pobudzić wszystkie zmysły. Uważny i świadomy kontakt z naturą może zmienić zwykły spacer, czy monotonne czynności w fascynującą przygodę. Na przykład zakładanie rabaty w ogrodzie może stać się dla niektórych naprawdę udręką, ale nie musi tak być. Zwróć uwagę na ziemię, jaka jest w dotyku, rośliny i ich zapachy, kształty liści, a nawet dźwięki, jakie wydają – to naprawdę zmienia perspektywę.
Dla kogo hortiterapia?
Słysząc słowo ‘terapia’ od razu nasuwa nam się na myśl, że potrzebują jej osoby poważnie chore lub osoby z niepełnosprawnością. Rzeczywiście to częściowa prawda, jednak jest to forma, którą można polecić właściwie ludziom w każdym wieku, seniorom, młodzieży, dzieciom i niezależnie od poziomu sprawności. W dzisiejszych czasach zwiększa się liczba osób uzależnionych od technologii oraz cierpiących na depresje, a także zwyczajnie wiecznie zabieganych, zestresowanych i żyjących pod presją. Hortiterapia nie zastąpi specjalistycznego leczenia, ale doskonale je wspiera. Każdy z nas czasem potrzebuje odświeżyć umysł i uciec od pędu świata – ogród, a nawet kilka roślin w doniczce mogą być Twoją oazą spokoju i źródłem dobrej energii.
Może taka forma terapii nie jest dla wszystkich, ale jeżeli lubisz kontakt z naturą to świadoma i uważna praca w ogrodzie naprawdę zmienia Twoje życie.
A.Janik